Sarna stojąca na ulicy zbiegła z niej, unikając rozpędzonego samochodu, który niebezpiecznie zbliżał się do klifu. Kobieta, która kierowała pojazd, starała się ocucić mężczyznę obok. Nie mogła nawet wyskoczyć z wozu. Przypięta do kierownicy ręka uniemożliwiała jej nawet zawrócenie samochodu. Zjechali z
szybkością światła z drogi i zaczęli zbliżać
się do ogrodzenia, które chroniło kierowców przed śmiercią poprzez upadek
do morza.
Z całą siłą walnęli w ogrodzenie.
Linki od niego oplotły samochód. Walnął on w skały i odbił się od nich.
Kobieta otworzyła zamknięte wcześniej oczy i spojrzała w dół. Nie mogła uwierzyć
w fakt, że zaraz umrze. Słyszała jak jedna z linek puściła, przekrzywiając
samochód. Spojrzała na mężczyznę obok. Krew sączyła mu się z czoła. W kieszeni
dostrzegła klucz od kajdanek. Delikatnie wyjęła go, a mężczyzna, przez
kolejne pęknięcie linki, wyleciał przez przednią szybę prosto do morza.
Trzęsącymi się rękami uwolniła swoją dłoń i spojrzała w dół. Nie było możliwości,
żeby udało jej się uwolnić. Słysząc swój telefon w kieszeni kurtki, wyjęła
go i spojrzała na wyświetlacz. Napis „Psychol” uspokoił ją. Wcisnęła zieloną
słuchawkę i przysunęła telefon do ucha.
– Dobrze wiesz, że mogę Ci uratować, musisz
tylko zgodzić się– powiedział głos. Kobieta rozłączyła się i spojrzała na
listę kontaktów, wyszukała swojego brata. Postanowiła nagrać mu wiadomość.
Wytarła twarz mokrą od łez i spojrzała na siebie.
– Hej mamo, tato i hej Tobias- mówiła słabym
głosem. – Nigdy Wam tego nie mówiłam, ale kocham Was całym sercem i zawsze
będę. Spłaćcie swoje długi i wyjedźcie stąd. Może do Włoch? To było Wasze marzenie.
– uśmiechnęła się i wytarła łzy. – A Ty Tobias ogarnij się w końcu. Życie to
nie bajka nie możesz się tak marnować. Pamiętaj, że zawsze będę z Tobą. –
Kolejna linka puściła, a kobieta krzyknęła. Spojrzała na ekran i ostatni raz
powiedziała. – Kocham Was.
Wysłała wiadomość i nie czekając na potwierdzenie
dostarczenia, zadzwoniła do „Psychola”. Nie musiała długo czekać na odzew.
Słysząc oddech po drugiej stronie, przymknęła oczy.
–Zgadzam się– powiedziała.
– Świetnie.
– Uratuj mnie. – Spojrzała na morze z przerażeniem.
– Uratuję, ale pamiętaj- szepnął.– Aleksandra
Monson musi zginąć, żebyś Ty żyła. – Po tych słowach rozłączył się, a samochód
wpadł do morza.
Kobieta już pod wodą próbowała odpiąć
pas. Udało jej się to po kilku próbach. Wydostała się przez otwarte okno i
zaczęła płynąć w górę. W połowie drogi czuła się już słaba. Powietrze się
jej kończyło.
Dryfowała, widząc w głowie obrazy z jej
życia. Śmierć jest łatwa i przyjemna, a życie to jedno wielkie gówno. Czując
ucisk na ramieniu, spojrzała w górę. Uratował ją.
Bardzo fajnie zapowiadający się prolog :) Lece do rozdziału pierwszego :D
OdpowiedzUsuńPS kim jest Psychol XDD?
Oj tego dowiesz się dopiero w 2-3 rozdziale :D
UsuńDopiero teraz komentuję prolog. Wyszedł bosko, kochana! Brawo. Aż łza zakręciła się w moim oku.
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana <3 :D
Usuń'Przypięta ręka do kierownicy' - 'przypięta do kierownicy' ręka brzmi bardziej składnie
OdpowiedzUsuń'kierowców przed śmiercią, poprzez upadek do morza' - bez przecinka
'Nie mogła uwierzyć w fakt, ze zaraz umrze' - że
'linek, puściła, przekrzywiając samochód' - bez tego pierwszego przecinka
' a mężczyzna przez kolejne pęknięcie linki, wyleciał przez przednią szybę prosto do morza.' - przecinek po 'mężczyzna'
'musisz tylko zgodzić się.- powiedział głos.' - bez kropki po 'zgodzić się'
'tato i hej Tobias.- mówiła słabym głosem' - bez kropki po 'Tobias'
'To było wasze marzenie.- uśmiechnęła się i wytarła łzy.' - 'Uśmiechnęła się' z dużej.
'Pamiętaj, że zawsze będę z tobą.- kolejna linka puściła, a kobieta krzyknęła.' - 'Kolejna' z dużej.
' Wysłała wiadomość i nie czekając na potwierdzenia zadzwoniła do „Psychola".' - 'nie czekając' powinno być oddzielone przecinkami. I czy tam nie powinno być 'na potwierdzenie'?
'-Zgadzam się.- powiedziała.' - bez kropki po 'się'
'- Uratuj mnie.- spojrzała na morze z przerażeniem.' - 'Spojrzała' z dużej
'- Uratuję, ale pamiętaj.- szepnął.' - bez kropki
'- Aleksandra Monson musi zginąć, żebyś ty żyła.- po tych słowach rozłączył się, a samochód wpadł do morza.' - "Po" z dużej
'zaczęła, płynąc w górę.' - bez przecinka, płynąć
Wybacz za takie chamskie wytykanie błędów, nie mogłam się powstrzymać ;)
Poza tym jakoś tak, hm, podeszłam do tego bez jakichś większych emocji? Ot jakiś wypadek, w którego opisie brakowało jakiegoś dramatyzmu (oprócz tej wiadomości). Noale, to dopiero prolog ;)
Ciekawi mnie, kim jest Psychol...
Pozdrawiam,
kudikot.
Wiem, że jest sporo błędów. Było więcej uwierz. Mój program zmienia mi słowa, lub nie dodaje ogonków, kresek. Dopóki nie znajdę lepszego trzeba życ. XD
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak trafiłaś na mojego bloga. Nigdzie go jeszcze nie rozgłaszałam, bo uznałam że niewiele osób będzie chciało czytać coś takiego... sztampowego, coś co było już powielane wiele razy. A jednak.
Na początku bardzo dziękuję za komentarz pod prologiem, jaki zostawiłaś na moim blogu :) Cieszę się, że przypadł ci on do gustu, bo pisałam go kilka miesięcy (z dużymi przerwami) i nadal nie jest idealny.
Odnośnie twojego prologu to poprawiłabym tylko kilka rzeczy :
— zapis dialogów, bo jest błędny (zasady zapisywania dialogów znajdziesz w internecie. Jakie rady O.o)
— tekst powinien być wyjustowany czyli taki eee... Obie kolumny po obu stronach mają być proste? Jak w książce. Chyba.
Dobra no to tyle.
Mam problemy ze zrozumieniem tego zdania o ręce przypiętej do kierownicy. W sensie że przypięta czymś... Kajdanki? Dobra już rozumiem! Miałam takie skojarzenie z tych filmów że ten mężczyzna na siedzeniu to policjant a ta kobieta to... Więźniarka? Więzień?
Ciekawi mnie kim jest ten mężczyzna do którego kobieta dzwoniła, określiła go jako psychola. Podejrzewam że pseudonim będzie adekwatny dla tego bohatera. Trochę brakuje mi opisów, opisów emocji, opisów ogólnie, poza tym prolog zachęca do przeczytania dalszych rozdziałów. Będę czytać! Dodaję do obserwowanych i zapraszam ponownie do siebie [Martwa i piękna]
Pozdrawiam serdecznie, Alice Spencer
Hejka! Nominowałam Cię do LBA, w związku z czym zapraszam na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://w-zakamarkach-mojej-duszy.blogspot.com