NOWE ŻYCIE
– Odwiozę Was do domu. – spojrzał na niego niepewnie.
– Dobrze, idź z moimi rodzicami do auta, a ja zaraz dojdę.
Mężczyzna pokiwał głową i odszedł. Zbiorowisko ludzi należących do ich rodziny, lub przyjaciele jego siostry zaczynali się rozchodzić. Tobias spojrzał na ramkę ze zdjęciem, które cały czas trzymał. Zrobił je jeszcze w te wakacje. Uważał, że to najładniejsze zdjęcie jego siostry jakie posiadał. Położył je wśród zniczy i sztucznych kwiatów.
Z żalem serca musiał odejść od niej.
***
Aleksandra spoglądała pustym wzrokiem na telewizor w domu Penelopy. Nie miała na nic ochoty. Od wczorajszego wyjścia ze szpitala ciągle siedzi w tym samym miejscu. Chris nie wiedział zbytnio jak rozmawiać z kobietą. Jedyną metodą, aby go słuchała były groźby. Mężczyzna chciał otworzyć usta kiedy poczuł wibrację telefonu. Spojrzał na wyświetlacz, przełknął ślinę i odebrał.– Siwon? Czy coś się stało?
– Nie, ale od Tatiany wiem że przesiadujesz u Penelopy. Podobno wyszła już ze szpitala.
– Tak to prawda, nie miałem sumienia zostawiać ją samą. Sam rozumiesz. – kobieta spojrzała na niego z grymasem.
– Niedługo mam przerwę, może wpadniecie? Wiem, że zawsze poprawiały jej chumor zakupy.
– Nie sądzę, aby był to dobry pomysł. – gwałtownie wstał z miejsca zwalając ze stołu szklankę.
– Dlaczego? – Siwon nie ukrywał swojego zdziwienia. Christopher spojrzał na Aleksandrę, nie wiedząc zbytnio co robić. Chciał aby doszło do spotkania, ale nie teraz kiedy ona jest nie przygotowana. Dodatkowo Siwon pracuje w tym samym miejscu co ona pracowała, gdyby ktoś ją rozpoznał?
Aleksandra wyczuła, że Christopher boi się jej spotkania z Siwonem. Jednak ona czuła, że powinna tam pójść, zabawić się w jego grę. Wiedziała co powinna zrobić, zniszczyć go jego bronią. Wstała z miejsca i spojrzała na niego. Mężczyzna zakrył ręką telefon, aby jego rozmówca niczego nie słyszał.
– Przecież Aleksandra nie żyje, więc czego się boisz? – mężczyzna lekko się uśmiechnął i przystawiając telefon do ucha odparł.
– Niestety ja nie mogę być na tym spotkaniu, ale za chwilę przywiozę Penelopę.
– Świetnie, poproszę Toma, aby przyprowadził ją do mojego biura.
Night rozłączył się i spojrzał na miejsce, w którym niedawno stała Aleksandra. Zaskoczony wyszedł z salonu i rozejrzał się. Kilka sekund później usłyszał jak schodzi po schodach. Mężczyzna westchnął, kobieta to kobieta nawet na zakupy musi się wystroić. Aleksandra wyminęła go i zakładajac kozaki oraz biorąc płaszcz do dłoni ruszyła w stronę drzwi. Mężczyzna zrobił to samo. Nie minęło nawet pięć minut, a ta dwójka jechała po tłocznych ulicach Londynu. Aleksandra miała plan, który ma szansę się udać. Chris zajechał pod wejście do galerii gdzie stał przyjaciel Siwona. Dziewczyna opieła pas i kiedy miała już wyjść, usłyszała tylko.
– Pamiętaj, że ciągle Cię obserwuje.
Nie odpowiadając mu wyszła. Tom widząc narzeczoną przyjaciela podszedł do niej. Widział ją kilka razy jednak teraz wydawała się inna. Odgonił od siebie te myśli i z lekkim uśmiecgem przywitał się. Kobieta odwzajemniła uśmiech, aby dodać mężczyźnie odwagi. Wchodząc do zatłoczonej galerii, od razu udali się do windy. Aleksandra cały czas rozmawiała z mężczyzną. Nigdy nie lubiła ciszy, a tym bardziej wśród nowo poznanych ludzi. Tom był miło zaskoczony dzisiejszą postawą brunetki.
Jednak to właśnie był plan Aleksandry. Schowanie prawdziwych emocji za maską. Jeśli chce to ciągnąc, nawet dla rodzinny powinna to robić. Chociaż było to cholernie trudne.
Kiedy drzwi windy otworzyły się ruszyli do drzwi z napisem „DYREKTOR”. Tom pożegnał się z narzeczoną Siwona i ruszył w przeciwnym kierunku. Alex westchnęła cicho i zapukała. Słysząc odpowiedź zza drzwi otworzyła je. Było to ciemne pomieszczenie, dość spore. W biurze Siwona znajdowało się biurko przy, którym pracował oraz czarna skórzana sofa przy oknie. Niewielki szklany stolik obok sofy wydawał się jedyna rzeczą z „górnej półki”.
-Witaj Penelopo. – spojrzała na mężczyznę za biurkiem. Był to może z trzy lata starszy azjata o czarnych jak kruk włosach. Siwon wstał z krzesła i dopiero teraz zauważyła, że nie należy on do stereotypowego azjaty. Miał na pewno powyżej metra osiemdziesiąt.
– Witaj. – odparła po dłuższej chwili.
– Usiądź zaraz moja sekretarka przyniesie Ci coś do picia, na co masz chęć?
– Tylko wodę. – odparła zdejmując płaszcz.
Usiadła na kanapie, a po chwili to samo uczynił Siwon. To spotkanie było strasznie niezręczne. Rzadno z nich nie wiedziało jak rozpocząć rozmowę. Kiedy sekretarka weszła i położyła przed nimi filiżankę z kawą oraz wodę, Aleksandra spojrzała na mężczyznę. Odczekała, aż kobieta zniknie za drzwiami po czym rozpoczęła swoją wypowiedź.
– Przepraszam.
– Za co? – odparł zaskoczony patrząc na nią.
– Będąc w szpitalu miałam czas do rozmyśleń. Nie pamiętam niczego sprzed wypadku, jedynie kilka ulotnych chwil spędzonych z rodzicami. Podczas pobytu tam nie odwiedził mnie nikt z przyjaciół, a nawet Ty. Wiem, że wiedzieli o wypadku. Dopiero wtedy doszło do mnie jakim musiałam być potworem. Wiem co możesz sobie pomyśleć, jednak nie mówie tego po to abyś mi współczuł, chcę po prostu aby między nami nie było nieporozumień. Mamy wziać ślub. Ta parodia ma trwać rok, liczę tylko na to abyśmy żyli w zgodzie. – Siwon zaskoczony słowami Penelopy uśmiechnął się lekko.
– To prawda nie byłaś łatwa do życia, jednak nie mam Ci nic za złe. Również chciałbym, aby ten rok był bez kłótni. Musimy pokazać ludzią, że jesteśmy szczęśliwi, a tylko żyjąc w zgodzie nam to wyjdzie.
– Tak wiem, kampania mojego ojca i to centrum podupadnie jeśli co chwile będziemy sie kłócić.
– Zgadzam się.
Aleksandra była zadowolona, że udało jej się podratować osobę Penelopy w oczach Siwona. Bała się jednak, że mężczyzna jej nie uwierzy. Jednak wszystko poszło dobrze, a ich rozmowy trwały aż do osiemnastej. Kobieta opuściła biuro mężczyzny co chwilę spoglądajac czy nie ma gdzieś znajomej twarzy. Przed centrum stała zamówiona przez Siwona taksówka. Kobieta wsiadła do niej, a po chwili zapieła pas.
– Gdzie panią zawieść?
– Jest jedno miejsce. – Aleksandra lekko się uśmiechnęła.
***
Stała z bukietem róż w dłoni. Westchnęła lekko spoglądając na tabliczkę z jej imieniem i nazwiskiem. Kucnęła i delikatnie aby nie zniszczyć niczego położyła bukiet. W świetle lampy spostrzegła zdjęcie. Wzięła je do ręki, a po jej policzkach poleciała łza. Tęskniała za starym życiem.– Nie martw się Penelopo, pomszczę Ciebie i sprawię, że ten dupek dostanie to na co zasłużył.
Wolnym krokiem ruszyła w stronę parkingu gdzie czekała taksówka, nie wiedziąc, że ktoś na nią spogląda.
Aż czułem te emocje Aleksandry �� Oby jej słowa były prawdą i Chris dostał karę za swoje postępowanie, nie wolno tak wykorzystywać innych ���� Rozdzialik super, masz szczęście, bo trochę na niego czekałem xD Jest kilka literóweczek, ale to najmniej ważne, liczy się treść i fabuła, a to ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńhttp://cztery-smoki-z-xiaolin.blogspot.com
O rety długo kazałaś na siebie czekać.
OdpowiedzUsuńWidzę sporo się działo i szkoda tylko że rozdział taki krótki.
W sumie Chris sobie zasłużył moim zdaniem.
Nie powinien tak traktować ludzi. Karma wraca moi drodzy.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na NN.