TO DOPIERO POCZĄTEK
Samochód zatrzymał się przy wielkiej posiadłości, którą można było z daleka dojrzeć. Brunetka spojrzała na zapalone światło w salonie. Nie było dla niej zaskoczeniem, że Chris czekał na nią.
– Życzę miłego wieczoru panience. – miły głos starszego mężczyzny, z którym rozmawiała chwilę wcześniej sprawił, że przeniosła na niego wzrok.
– Wzajemnie, ile płacę? – uśmiechnęła się.
– Pani chłopak zapłacił mi z góry. – zaśmiał się. – Ma koleś gest na święta.
– To prawda.
Pożegnała się i opuściła pojazd. Dźwięk deptanego śniego odbijał się w jej głowie. Rozmyślała nad tym co za chwile może jej powiedzieć Night. Wolno weszła po chodkach, a następnie chwyciła klamkę. Wchodząc do domu poczuła ciepło uderzające ją w twarz. Zostawiając płaszcz na wieszaku ruszyła krótkim korytarzem w stronę salonu. Stojąc już u progu spostrzegła gniewne spojrzenie Chrisa. Jednak on nic nie mówił.
Siedział w fotelu z założonymi rękami na kolanach, niczym matka czekająca na swoje ukochane dziecko. Jednak Aleksandra wiedziała, że nie był zmartwiony jej późnym powrotem do domu. Oparła się o ścianę i czekając na wywód spojrzała na niego. Christopher westchnął.
– Gdzie byłaś?
– U Siwona.
– A później?
– Na grobie Penelopy.
Mężczyzna słysząc to wstał zwalając szklany stół na podłogę. Szkło rozbiło się na kilkaset kawałków. Aleksandra zaskoczona spoglądała na zniszczony mebel, a następnie swój wzrok przeniosła na mężczyznę, który zbliżał się do niej. Chciała uciec, jednak Chris był szybszy.
Jedną dłonią zagrodził jej drogę ucieczki, a drugą położył na jej ramieniu. Zcisnął mocniej pięść przez co kobieta syknęła. Mężczyzna przez zaciśniętą szczękę powiedział:
– Ostatni raz poszłaś gdzie kolwiek bez mojej wiedzy- kobieta spojrzała mu w oczy, widziała w nich tylko i wyłącznie obłęd – Następnym razem, nie będziesz musiała jej odwiedzać, będziecie sąsiadkami.
Puścił ją i ostatni raz obrzucając ją spojrzeniem wyszedł z domu. Osłupiała kobieta osunęła się na ziemie. Teraz nie byla pewna czy warto zadzierać z Psycholem.
***
Siwon słysząc dźwięk budzika otworzył leniwie oczy. Usiadł na łożku i rozejrzał się. Chwycił telefon leżący na komodzie i wyłączył irytującą muzykę. Dzisiaj był przed ostatni dzień jego pracy w tym roku. Z jednej strony był zachwycony, z drugiej jednak przyzwyczaił się do papierkowej roboty. Widząc wiadomość w swojej skrzynce meilowej odczytał ją.
Ostatnie potwierdzenie od hotelu, w którym spędzi swój miesiąc miodowy. Taa miesiąc, który będzie trwał tydzień. Czarnowłosy szybkim krokiem udał się do łazienki. Po zimnym prysznicu ubrał dzień wcześniej wybrany garnitur.
Był perfekcjonistą, nic nie mogło się w jego życiu nie udać. Zapinając guzik od marynarki zbiegł po schodach.
– Dzień dobry panu! – rudowłosa kobieta przywitała się z synem swojego pracodawcy- Przygotowałam pana teczkę.
– Oo dziękuję Anastazjo. – odebrał od kobiety przedmiot.
Przed wyjściem z domu ubrał swój płaszcz, a następnie opuścił budynek. Na podjeździe czekał już jego przyjaciel Tom. Siwon z lekkim uśmiechem otworzył sobie drzwi i usiadł. Tom odczekał chwilę, aż jego szef zapnie pasy po czym ruszył.
– To o której jutro? – zapytał nagle.
– Ale co o której? – Siwon zaskoczony spojrzał na mężczyznę.
– No o której kończysz?
– Tak jak zawsze. – Siwon nie widział sensu tego pytania.
– Koleś jutro Twój wieczór kawalerski! Nie mów, że nic nie przygotowałeś…– cisza od strony rozmówcy utwierdziła go w fakcie, że zwyczajnie zapomniał o tym wydarzeniu- Ehhh, idiota. Dobrze, że masz mnie. Więc słuchaj chłopczyku, jutro odbieram Cię z pracy po szesnastej i odwoże do domu jasne?
– Jasne, jasne.
– Super, a o osiemnastej przyjadę po Ciebie i spędzisz noc swojego życia, oczywiście z umiarem bo mi panna młoda łeb urwie. Przez dwie godziny masz się odszykować jakby to miał być Twój ostatni dzień. Rozumiesz?
– Przerażasz mnie. – Siwon spojrzał przed siebie, a Tom zaśmiał się.
***
Aleksandra spojrzała na telefon, który dał jej Christopher. Chwyciła go do ręki i spojrzała na wiadomość. Z jej treści dowiedziała się, że Siwon dzisiaj potrzebował jej pomocy. Kilkoro dziennikarzy ma pojawić się na przemowie mężczyzny w centrum. Azjata prosił ją, aby pojawiła się tam. Chciał, żeby reporterzy zrobili im kilka zdjęć. Zaraz po tej wiadomości dostała kolejną.
Szwagier:
Idź tam, nie martw się w końcu Aleksandra nie żyje.
Widząc tą wiadomość poczuła jak ciepło roznosi się po jej ciele. Czuła się obserwowana, wiedziała że ten telefon nie jest zwykły. Christopher zawsze wiedział kiedy i co przychodzi do niej. Obserwował ją, nie dziwiła mu się jednak nie podobało jej się to. Usiadła na skraju łóżka i szybko wystukała wiadomość do Siwona
Będę tam o 12.
***
Kobieta wysiadła z taksówki tuż przed centrum handlowym. W jednej z szyb sprawdziła czy wygląda dobrze. Szadry elegancki płaszcz zakrywał jej bordową sukienkę, a czarne rajstopy i tego samego koloru kozaki na obcasie dodawały kropki nad „i”. Spojrzała na godzinę w telefonie i wdząc, że ma jeszcze dziecieć minut zwolniła krok. Idąc w stronę windy wpadła na przyjaciela Siwona. Mężczyzna uśmiechnął się lekko i wyminął ją. Kobieta spojrzała na chłopaka i jak zniknął z jej pola widzenia podeszła do windy. Wcisnęła czerwony przycisk, odczekała chwilę, a gdy drzwi rozsunęły się weszła do środka. Wybrała odpowiednie piętro i kiedy drzwi się zasuwały do środka nagle wesżły dwie kobiety. Brunetka i blondynka były elegancko ubrane, a w dłoniach miały teczki.
Kobieta nie zwracała na nie zbytnio uwagi, była zajęta odpisywaniem na wiadomości Siwona. Mężczyzna był ciekawy za ile Penelopa się pojawi. Jednak słysząc rozmowę kobiet chcąc nie chcąc zwróciła na nie swoje spojrzenie.
– Słyszałaś? Podobno narzeczona Siwona ma tu dzisiaj być. – powiedziała brunetka.
– Irmo, wiem o tym. Nie oszukujmy się z tego co nam mówiono jest ona naprawdę paskudną kobietą.
– Wiem, Mark mówił że ma ona bardzo hmmm wyjątkową twarz- zaśmiała się.
– Siwon to dobra partia, tylko brak mu gustu.
– Masz racje Amber, Ty byłabyś dużo lepszą osobą dla niej.
Aleksandra wywróciła oczami i gdy tylko winda się zatrzymała wypchała się przed nie. Słyszała za sobą tylko nie miłe komentarze. Nie odwracając się podeszła do zbiorowiska ludzi. Tom podbiegł do niej i zaprowadził na drogą stronę rozłożonej sceny, jej wzrok powędrował na wielką choinkę. Zza sceną wpadła na Siwona, mężczyzna uśmiechnął się lekko w jej stronę.
– Musimy wychodzić. – powiedział, a Aleksandra zdjęła płaszcz i podała go Tomowi. ’
Kobieta niepewnie weszła na scenę. Spogladała na podłogę, bała się że gdy tylko podniesie wzrok ktoś ją rozpozna. Wiedziała, że ona tak naprawdę nie żyje? Jednak strach pozostał.
Nie myliła się. Nina stojąca niedaleko sceny spojrzała wielkimi oczami na kobietę obok jej szefa. Kilka razy zamykała oczy, albo szczypała się po dłoni. Nie miała pojęcia co tu się wyprawia.
– Chciałbym życzyć wszystkim pracownikom jak i naszym gościom wesołych świat. Ja sam wiem, że będą to najlepsze święta gdyż właśnie jutro zostanę mężem niesamowitej kobiety. Penelopo.
Siwon wyciągnął dłoń do kobiety, a ta ją chwyciła. Nie wiedziała co ma zrobić innego. Mężczyzna powiedział jeszcze kilka rzeczy po czym zeszli ze sceny. Czuła, że ma twarz czerwoną niczym pomidor.
– Panie Choi! Mogę prosić o jedno zdjęcie dla magazynu „You’re Style”?
Siwon pokiwał głową, a chłopak z aparatem zrobił mu kilka zdjęć.
***
Siwon siedział wśród swoich przyjaciół. Spoglądał na nich z lekkim uśmiechem. Żaden z nich nie wiedział o tym, że jego ślub to jedna wielka ustawka. Każdy starał się, aby ten wieczór był dla niego niezapomniany. Upił odrobinę whisky. Czując szturchnięcie w ramię spojrzał na osobę, która go zaczepia. Nie był zachwycony widząc znajomego ze szkoły. Niechętnie wstał, aby się z nim przywitać.
– No proszę, kogo ja tu widzę. – blondyn zaśmiał się – Słyszałem, że rozpoczynasz karierę, ale że balujesz w piątkowe wiecziry to już nie.
– Ciebie również dobrze widzieć Armin. – Siwon usiłował być miłym.
– To nie tak, że nam przeszkadzasz ale możesz już sobie iść. – jeden ze znajomych Choi’a postanowił mu pomóc widząc jego nięcheć co do blondyna.
– Właśnie mamy wieczór kawalerski. – dodał drugi.
– Gratulacje, więc który z Was się żeni?
– Ja. – Siwon miał nadzieje, że ta rozmowa jak najszybciej się zakończy.
– Ty? Zawsze sądziłem, że wolisz mężczyzn. Przez całe liceum jak i studia nie widziałem Cię z kobietą. Czyżby była nią ta dziewczyna z gazety?
– Tak, Penelopa.
– Jeśli nie czujesz się na siłach zawsze możesz wysłać ją do mnie na noc poślubną– zaśmiał się, a Siwon czując gniew uderzył go z pięści w twarz.
Ochorona wyprosiła ich z baru, ale na szczęście w innym mężczyzna mógł się odstresować, niestety wypił za dużo alkoholu czego będzie żałował następnego poranka.
Nie wiem czemu, ale wyobraziłem sobie to tak, że Aleksandra chciała przykozaczyć do Siwona,ale ten ją ogarnął 😂 Ciekawe jak teraz Ola się wytłumaczy Ninie xD Irma? Czyżby Witch z Jetixa czy tam Disneya się kłaniało? 😂😂 Nie żeby coś, ale możesz już iść 😆 To mnie dobiło 😂
OdpowiedzUsuńCierpliwie czekam na następny rozdzialik! 😉
A Ciebie Olka zapraszam na rozdział specjalnie zrobiony na Święta 😊 http://cztery-smoki-z-xiaolin.blogspot.com