I ŻE AŻ ŚMIERĆ NAS NIE ROZDZIELI
– Wybaczcie spóźnienie, musiałam coś załatwić z Christopherem. – uśmiechnęła sie i jak na zawołanie stanął za nią największy koszmar Aleksandry. Dziewczyna przełknęła ślinę i powróciła wzrokiem do lustra. – Penelopo wyglądasz pięknie, tylko gdzie suknia?
– Jeszcze czas na nią. – odparła Anna poprawiając niesformy kosmyk włosów przyszłej pannie młodej.
– Z pewnością nie pamiętasz kim jestem, spotkałyśmy się raz w dniu wypadku. Jestem Tatiana Night. – Aleksandra widząc w lustrze wyciągnięta ręke żony Chrisa odwróciła się i delikatnie ją chwyciła.
– Siwon przyjechał z Wami? – zapytała Julia.
Zanim Tatiana zdąrzyła odpowiedzieć odezwał się telefon brunetki. Dziewczyna szybko chwyciła za przedmiot lezacy przed nią i widząc na ekranie nazwę „Numer nieznany”, przepraszając zgromadzonych wyszła z pomieszczenia. Oparła się o ścianę i wciskając zieloną słuchawkę przyłożyła telefon do ucha.
– Słucham?
Jednak po drugiej stronie nikt się nie odezwał. Słyszała tylko oddech jej rozmówcy. Chwilę czekała, aż ktoś się odezwie jednak jedyne co usłyszała to dźwięk oznajmiający o zakończeniu rozmowy.
***
Azjata i jego przyjaciele wolnym krokiem ruszyli w stronę wejścia. W tym momencie Siwon był szczęśliwy, że nakazał aby jego garnitur oraz jego świadków przywieziono tutaj. Będąc już pod swoim pokojem usłyszał za plecami głos swojego ojca.
– Jak Ty wyglądasz…– westchnął– Idź pod prycznic nie zostało dużo czasu.
Starszy mężczyzna przyjrzał im się ostatni raz po czym na pięcię odszedł od nich. Choi od razu wchodząc do pokoju udał się do łazienki. Musiał się odświeżyć po ostatniej nocy. Impreza do czwartej rano jednak mu nie posłużyła. Był jednakzadowolony, że chociaż wstał na czas.
***
– Penelopo wiem, że ten ślub to zwykły świstek – Anna spojrzała na swoją jak myślała córkę – Jednak wyglądasz pięknie, i chcę to uwiecznić.Kobieta wskazała na aparat. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, przez co kobieta zaklaskała i zrobiła jej kilka zdjęć. Ojciec Penelopy również wychwalał jej wygląd, dopiero teraz odczówał wyrzuty sumienia związane z jego czynami. Nigdy nie chciał wykorzystywać rodziny do swoich celów. Kiedy już miał o tym powiedzieć do pomieszczenia weszła kobieta.
– Prosze już udać się do sali weselnej. – uśmiechnęła się.
Anna pociągnęła swojego męża za rękę. Aleksandra spojrzała na welon leżący na stoliku. Podeszła tam i biorąc go do ręki usiadła na stoliku. Próbując zaczepić go, zobaczyła w odbiciu postać Christophera. Mężczyzna zabrał jej go i sam zaczepił.
– Od dzisiaj będziesz pod moją stałą kontrolą. – uśmiechnął się, a dziewczyna z obrzydzeniem wstała.
– Powinnam już iść. – rzekła biorąc bukiet.
Wychodząc pośpiesznie z korytarza wpadła na Siwona, który już po nią szedł. Spojrzeli na siebie i nie wiedząc zbytnio co powiedzieć najzwyczajnie w świecie ruszyli w stronę sali weselnej. Przez całą drogę nie odzywali się do siebie. Przed drzwiami czekała na nich kobieta, która zorganizowała całe wydarzenie. Dała im ostatnie wskazówki i kazała przygotować. Siwon wziął dłoń dziewczyny i wsadził sobie pod ramie. Aleksandra spojrzała na niego, ale widząc że on również spogląda w jej stronę odwróciła wzrok. W pomieszczeniu obok zaczął grać marsz weselny. Białe drzwi zostały otworzone. Jej oczom ukazał się tłum gości. Szyli w takt muzyki uśmechając się do wszystkich. Serce biło jej coraz mocniej. Kiedy stanęli przed osobą, która ma udzielić im ślubu wypuściła powietrze z ust.
– Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć tę oto parę świętym związkiem małżeńskim. – mężczyzna spojrzał na nich i rozpoczął długi monolog. Przez większość Aleksandra po prostu myślała nad tym jak teraz będzie to wszystko wyglądać, czy Christopher nadal będzie jej groził? Czy moze teraz przystopuje.
– Czy Ty Penelopo Thorn, bierzesz tego Siwona Choia za męża i obiecujesz, że nie zostawisz go aż śmierć Was nie rozłączy oraz że będziecie razem w zdrowiu i chorobie?
– Tak
– Czy Ty Siwonie Choi bierzesz tą Penelopę Thorn za żonę i obiecujesz, że nie zostawisz jej aż śmierć Was nie rozłączy oraz że będziecie razem w zdrowiu i chorobie?
– Tak.
– Ogłaszam wszystkim tu zebranym, że mianuję Was żoną i mężem. – odparł z lekkim uśmiechem – Możecie się pocałować.
Oboje spojrzeli na niego, a następnie na siebie. Siwon schylił się i złożył na jej ustach krótki pocałunek. Kobieta zmurowana spojrzała na niego. Zebrani goście wstali ze swoich krzeseł i ze wzruszeniem spojrzeli na młoda parę. Kiedy tylko Siwon i Aleksandrą ruszyli w stronę wyjścia, goście zaczeli klaskać. Kobieta niepewnie spoglądała na zebranych.
***
Nina ciągnęła za rękę Tobiasa, chłopak co chwile starał się ja zatrzymać. Nie miał pojęcia dlaczego wyciągnęła go z domu. Nie chciał wychodzić i zostawiać rodziców samych. Brunetka zatrzymała się nagle i spojrzała na niego zdenerwowana. Walneła go z całej siły w rękę.– Nino, nie mam ochoty nigdzie iść. – wymamrotał trzymając się za uderzone miejsce.
– Musisz coś zobaczyć. – spojrzała na niego błagalnie – Tylko na sekundę to niedaleko.
Nie czekając na jego odpowiedź pociągnęła go za rękę. Chłopak widząc tłum ludzi z aparatami pod jednym z budynków westchnął. Czyżby kolejna sławna para bierze ślub? Nie był zaskoczony tym widokiem, jego przyjaciółka uwielbiała oglądać tego typu rzeczy. Jednak sytuacja, w której się znajdował aktualnie nie dawałą mu satysfakcji z towarzyszeniu jej. Usiedli na schodach, które zawsze zajmowali. Niby duchem był przy niej, jednak myślami uciekał do swojej niedawno zmarłej siostry. Nina zirytowana widząc, że chłopak jej nie słucha po raz kolejny uderzyła go w ramie.
– O co Ci chodzi? – zapytał zły.
Nina widząc otwierane drzwi wskazała na nie ręką. Chłopak spojrzał w ich strone i momentalnie jego czerwone od mrozu poliki stały się blade jak śnieg. Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Przed jego oczami stała kobieta. Była tak niedaleko. Obok stał mężczyzna w płaszczu.
– Alex? – zapytał sam siebie i ruszył w stronę reporterów.
Nina widząc co się dzieje ruszyła za nim. Wykrzykiwała jego imie, jednak to nie pomagało. Chłopak niczym lodołamacz ruszył w ich stronę. W pewnym momencie przed nim stanął ochronierz. Odepchał go przez co wylądował na chodniku. Nina dobiegła do chłopaka i położyła mu dłoń na ramieniu.
– To była moja siostra…
– Nie Tobias, to Penelopa żona mojego szefa. Chciałam Ci ją pokazać, była ostatnio u nas w galerii…– chłopak nie dał jej dokończyć.
– Jesteś z siebie zadowolona?!– wykrzyczał jej w twarz- Bawi Cię, moje cierpienie? Myślisz, że pokazując mi kobiete do niej podobną zapomne o niej? Czy Ty w ogóle myślisz!? Masz tupet zabierajac mnie tutaj po tym co się stało. Nigdy nie sądziłem, że jesteś taką egoistka Nino, nie chcę Cię znać.
Chłopak odepchnął ją i wstajac na równe nogi spojrzał na nią, a bijący chłód w jego oczach ją zszokował. Prychnął pod nosem i udał się w stronę swojego domu.
***
Natępnego poranka Siwon pomagał swojej żonie z przewozem jej rzeczy. Dziewczyna poszła do sypialni po ostatni karton. Wiedziała, że to tylko rok, jednak wolała zabrać wszystkie rzeczy. Wchodząc do praktycznie pustego pomieszczenia spostrzegła mały karton na łóżku. Spojrzała do środka, był wypchany książkami. Uśmiechnęła się lekko, biorąc go do ręki z samej góry spadła jedna z książek. Wywracając oczami odłożyła karton, uklękła i podniosła przedmiot. Jej oczom ukazało się coś leżącego pod łóżkiem. Z tylnej kieszeni spodni wyjęła telefon, który dał jej Chris. Zapaliła latarkę i wyciągnęła czarny skórzany notes. Obróciła go kilka razy. Sprawdzając czy ktoś nie idzie otworzyła go.
” 13 MARCA 2010
Spędziła cudowny dzień z nim. Jest troskliwy, ale nie wiem czy jest to spowodowane uczuciem do mnie czy moimi pieniędzmi. Poznaliśmy się niedawano. Wiem tylko, że ma żonę jednak nie przeszkadza mi to. Pragnę go, teraz to wiem. Pragnę mojego Christophera Night’a. „
– Chris? Oni mieli romans? – zapytała sama siebie.