wtorek, 2 stycznia 2018

12

   Nie znam go


     Alexandra otworzyła swoje oczy, oddychając niespokojnie. Kolejny koszmar męczył ją tej nocy. Pomału stawało się to rutyną. Zawsze przed oczami twarz Chrisa, chcącego ją zabić. Usiadła na łóżku i rozejrzała się. Musiała obudzić Siwona, bo ten jej się przyglądał. Chciała już go przeprosić kiedy ten pociągnął ją za rękę i przytulił. Zrobiła wielkie oczy, ale słysząc otwierane drzwi wszystko zrozumiała. Udając że śpi, wsłuchiwała się w dźwięk odbijających się obcasów. Kiedy dźwięk był coraz głośniejszy ścisnęła pościel.
–Proszę pana, już siódma.
    Siwon otworzył powoli oczy i wypuścił kobietę z objęć. Usiadł na skraju łóżka i przeciągnął się. Podziękował służącej, a kiedy ta wyszła spojrzał na brunetkę, która szybko usiadła. Azjata przyjrzał się jej po czym wstał z łóżka i udał się w stronę łazienki. Alexandra spojrzała na miejsce, na którym sekundę temu siedział Siwon. Westchnęła cicho i zeszła z łóżka. Nie wiedząc co robić zanim mężczyzna wyjdzie , postanowiła ogarnąć ich miejsce spania. Kiedy skończyła poszła do garderoby. Nie miała dzisiaj planów, dlatego wybrała zwykłe spodnie i szary sweter. Wychodząc z pomieszczenia z ubraniami w dłoni wpadła na Azjatę. Miał na sobie tylko biały ręcznik przewiązany na biodrach. Czując się niekomfortowo wyminęła go i udała się do łazienki.
    Mężczyzna odprowadził ją wzrokiem, po czym zaśmiał się cicho. Miał dzisiaj jedno spotkanie, po czym wolne popołudnie. Postanowił zabrać Penelopę na zabawę zorganizowaną przez dwóch ważnych inwestorów. Nie mówił jej o tym, bo w sumie nie widział potrzeby. Ubrany już wyszedł z garderoby zapinając zegarek. Zauważył Penelopę siedzącą na kanapie.
–Dzisiaj około dziewiętnastej mamy bal, u prezesa Smitha.
–Po wypadku nie odzyskałam swojego portfela.–odparła nawet nie spoglądając na niego.
–To nie problem.
   Po tych słowach podszedł do niej i podał jej swoją kartę kredytową. Kobieta dłuższą chwilę mu się przyglądała.Mężczyzna westchnął i biorąc jej rękę wsadził do niej kartę. Puścił ją i idąc w stronę drzwi zabrał teczkę i płaszcz. Alexandra spojrzała na zamknięte drzwi i wstała z kanapy. Spotkanie z inwestorem mogło być klapą, skoro ona nie wie praktycznie nic o firmie, a tym bardziej o samym Siwonie. Chodziła po pokoju obracając obrączkę na palcu. Jej marsz przerwało pukanie do drzwi. Stanęła na środku pokoju spoglądając na nie.
– Proszę.
    Po jej słowach do pomieszczenia weszła drobna brunetka. Miała na sobie tak dobrze znany strój służby czyli czarną spódnicę i białą koszulę. Dziewczyna uśmiechnęła się do niej.
– Pan Siwon prosił, abym towarzyszyła pani podczas zakupów.
   Alex pokiwała głową i podeszła do wieszaka. Ściągnęła z niego szary płaszcz i tego samego koloru szal. Z szafy wyjęła kozaki na niskim obcasie. Spojrzała na brunetkę mówiąc, że jest gotowa. Kobiety opuściły ich pokój i zeszły z piętra. Alex schodząc po schodach u ich podnóża ujrzała Chrisa i jego żonę Tatianę. Zatrzymała się na jednym ze stopni, a małżeństwo spojrzało na nią. Tatiana miała nadal ten sam wyraz twarzy. Nie musiała mówić tego głośno, żeby pokazać jaką pogardą darzy dziewczynę.
–Penelopo, dobrze się składa, że cię widzę!– Chris z kieszeni wyjął kilka dokumentów.– Zapomniałem ci je oddać.
   Wyciągnął rękę w jej stronę. Pokonała ona te ostatnie stopnie i niepewnie chwyciła je. Mężczyzna badawczo się jej przyjrzał.
– Dokądś się wybierasz?– Zapytała Tatiana.
– Tak, muszę kupić sukienkę na dzisiejszy wieczór.
– Podwieziemy cię.– Chris poprawił swój płaszcz.
– Skarbie lotnisko jest w drugą stronę, nie możemy marnować czasu.
    Lotnisko? Czyżby Chris się gdzieś wybierał? Alexandra uśmiechnęła si lekko mówiąc, że to nie będzie konieczne. Wraz z służącą, która w tym czasie przygotowała się do wyjścia opuściła dom. Kiedy drzwi zamknęły się za nią spojrzała na dokumenty, które dał jej Chris. Wśród ich był dowód osobisty, prawo jazdy oraz paszport. Wrzuciła wszystko do swojej torebki i zerknęła na czarny samochód. Z pojazdu wyszedł starszy mężczyzna.
– To gdzie wyruszamy?– zapytał z uśmiechem.
– Niech pan odpocznie, sama poprowadzę.
   Powiedziała wymijając mężczyznę. Usiadła na miejscu kierowcy, a jej towarzyszka zajęła miejsce obok. Odpaliła samochód zostawiając za sobą zdziwionego mężczyznę. Prawdę mówiąc miała prawdo jazdy, ale bardzo rzadko udawało jej się wybłagać samochód od ojca. Zazwyczaj wszędzie musiała dostawać się poprzez komunikację miejską czy też na pieszo. Spojrzała tylko w lusterko po czym ruszyła zostawiając za sobą jedynie obłogi kurzu. Mijając samochody czuła wolność, którą właściwie jej odebrano. Mogłaby teraz uciec z tego miasta i zostawić dotychczasowe życie, tylko po co? Chris pewnie znalazłby ją i zniszczył. O jej rodzinie już nie wspominając. Całą drogę do miasta przemilczała, skupiła się na rozmyśleniach oraz drodze. Dopiero widząc butiki zaparkowała niedaleko nich. Wysiadła z auta i wraz ze swoją towarzyszką weszła do ekskluzywnego sklepu. Rozejrzała się i wstrzymała oddech. Cały sklep był wyposażony w najnowsze suknie od najsławniejszych projektantów. Od skromnych do świecących jak milion dolarów. Zdjęła kapelusz z głowy i usłyszała głos obok siebie.
–Witam, w czym mogę pomóc?
    Alex spojrzała na kobietę dobijającą do czterdziestki, miała surowy wyraz twarzy. Ubrana była iście elegancko, nie przypominała jej ekspedientki z jakimi wcześniej miała do czynienia. Dziewczyna tylko odpowiedziała, że nie potrzebuje pomocy. Przeszła się przez sklep oglądając suknie jednak nigdzie nie widziała niczego dla siebie. Po godzinie zrezygnowała i pojechała do centrum.
    Od czasu pogrzebu właściwie samej siebie oraz przejęcia roli Penelopy była tutaj kilka razy. Teraz nie czuła już takiej presji jednak nadal bała się zdemaskowania. Z kapeluszem na głowie i okularach szła przez centrum. Ludzie spoglądali w jej stronę.
– Proszę pani, może ja to wezmę?–odezwała się dziewczyna wskazując na jej kamuflaż. Alex zaśmiała się sztucznie i podała jej kapelusz wraz z okularami. Spuściła głowę i szła dalej. Nagle jednak poczuła dłoń na ramieniu i odwracając się gwałtownie ujrzała Siwona. Odetchnęła spokojnie, a mężczyzna pokiwał głową.
–Krążysz już piąty raz tutaj. Chodź pomogę znaleźć ci coś odpowiedniego bo się nie wyrobimy.
    Mężczyzna złapał ją za dłoń i praktycznie siłą wszedł do jej dawnego miejsca pracy. Nina, jej była dobra przyjaciółka spojrzała na swojego pracodawce i jego żonę. Tobias miał rację Alex i Penelopa są do siebie łudząco podobne. Dziewczyna uśmiechnęła się, a mężczyzna minął ją podchodząc do wieszaków. Brunetka przyglądała się małżeństwu, które w skupieniu oglądali kreacje. Po chwili postanowiła napisać wiadomość do Tobiasa o wizycie Penelopy.
    Siwon wbrew pozorom znał się bardzo dobrze na nowych trendach. Podawał co chwilę suknie swojej żonie. Kiedy przejrzał wszystko nakazał jej się w to przebierać. Oczywiście nie mógł sobie oszczędzić kilku złośliwych komentarzy.
–Ta sukienka jest piękna tylko ty nie masz do niej odpowiednich... walorów.– powiedział przejeżdżając dłonią po klatce piersiowej.
–Ty również w niektórych miejscach nie masz odpowiednich walorów.– odpowiedziała mu robiąc podobny gest tylko zjeżdżając dłonią niżej.
     Wybór padł na złotą sukienkę do ziemi. Miała ona dekolt w stylu hiszpanki, oraz prosty dół. Dziewczyna sama dobrała dodatki i dziękując mężowi już miała odejść kiedy ten złapał ją na dłoń. Spojrzała ona na niego tak samo jak ciekawe ekspedientki.
–Chyba powinienem dostać nagrodę za pomoc.
    Mówiąc to wystawił policzek w jej stronę i lekko się zniżył. Przymknął oczy, a Alex z chwilową niepewnością po chwili złożyła na jego policzku szybkiego buziaka po czym opuściła sklep. Siwon zaśmiał się widząc to. Ale zaraz po tym skarcił się. On nie może się tak zachowywać, co nim w ogóle kierowała robiąc to. Czyżby ta płaszczka zaczynała mu się podobać? Odtrącając te myśli wrócił do swojego biura.
    Tobias zaraz po dostaniu wiadomości udał się do swojej przyjaciółki. Biegnąc wpadł na osobę wychodzącą z centrum . Była to kobieta, która pod wpływem ich zderzenia upadła. Chłopak spojrzał na nią i podał swoją dłoń. Dziewczyna chwyciła ją i wstała. Tobias chciał ją przeprosić kiedy to ich spojrzenie się zbiegło. Poczuł nagłą złość i bezradność. Alex spoglądała w osłupieniu na swojego brata, co on tu robił? O tej godzinie powinien być w szkole. Sądziła, że przez dzielącą odległość nie będzie miała szans na tak bliskie spotkanie.
–Alex?! Co ty tutaj  wyprawiasz?– wykrzyczał patrząc na nią.
    Siwona coś zmusiło na spojrzenie w monitoring praktycznie nic nie działo się. No prawie przed wejściem do centrum widocznie trwała awantura, w która związana była jego żona jak i obcy mężczyzna. Azjata widząc jak obcy osobnik krzyczy i szarpie kobietę szybko wstał ze swojego fotela i ruszył w stronę zdarzenia.
     Będąca na miejscu służąca starała się pomóc, jednak było to daremne, Tobias czuł gniew i pociągnął tak jak myślał swoją siostrę w stronę chodnika. To musiała być ona, miała te same oczy jak.
–Zostaw mnie, nie jestem żadną Alex!– krzyknęła chcąc wyrwać się z jego silnego uścisku.
–Nie kłam! Jesteś moją siostrą i natychmiast masz wrócić do domu! Ty wiesz jak rodzice to przeżywają?
–Puść mnie!
    Po tych słowach wyrwała mu się i zrobiła kilka kroków do tyłu. Tobias spoglądał na nią ze smutkiem. W oddali zaś zauważył mężczyznę w garniturze, który ze złością wypisaną na twarzy kroczył w ich kierunku. Mężczyzna przystanął obok kobiety, która od razu stanęła za nim.
–Znasz go?–zapytał spoglądając w jego oczy.
–Nie znam, pierwszy raz widzę go na oczy.
    Pękło w nim. Jak ona mogła się go wyprzeć? Własna siostra. Zrobił krok w ich stronę, a Siwon z całej siły walnął go pięścią w twarz sprawiając, że ten zatoczył się i upadł. Chłopak dotknął swojej twarzy i poczuł strumień krwi wylewającej się z nosa. Spojrzał po raz kolejny w stronę swojej siostry, która teraz odchodziła z jego pola widzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz