niedziela, 28 sierpnia 2016

4

NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK


       Kola­cja u rodziny Choi roz­po­częła się równo o osiem­na­stej. Kan­dy­dat na pre­miera z żoną i córką oczy­wi­ście przy­byli dzie­sięć minut wcze­śniej. Po przy­wi­ta­niu się zasie­dli przy stole. Chri­sto­pher spoj­rzał ukrad­kiem na Pene­lopę, która wła­śnie kro­iła stek. Śmie­szyło go to, że jesz­cze nie wie co pla­nuje. Pow­ró­cił do jedze­nia. Pod­czas kola­cji wszy­scy poza Siwo­nem zacię­cie dys­ku­to­wali o ślu­bie. W końcu to już nie­długo. Męż­czy­zna upił łyk wina i spoj­rzał na ojca.

– Skoro już wszystko zje­dzone może my poroz­ma­wiamy w moim biu­rze, a moja żona pokaże panią dom? – spoj­rzał z lek­kim uśmie­chem na Pene­lopę i jej matkę.

– Oczy­wi­ście. – ode­zwała się Julia. – Pani Thorn i Pene­lopa są na pewno cie­kawe jak tutaj jest

Siwon, ze swoim ojcem, szwa­grem i przy­szłym teściem udali się do pomiesz­cze­nia nie­da­leko jadalni. Usie­dli w czar­nych skó­rza­nych fote­lach i roz­po­częli roz­mowę.

*** 

        Pene­lopa ze znu­dze­niem oglą­dała swój przy­szły dom. Westch­nęła tylko i sta­nęła przy rodzin­nych foto­gra­fiach. Na jed­nej z nich była pierw­sza żona ojca Siwona. Przyj­rzała jej się. Była piękną kobietą. Bru­netka o zie­lo­nych oczach i oliw­ko­wej kar­na­cji. Na kolej­nym zdję­ciu był sze­ścio­letni Siwon z matką. Patrząc na sce­ne­rię, były to waka­cje nad morzem. Cie­kawe jak zgi­nęła? Wie­działa tylko, że było to jak chło­pak, skoń­czył sie­dem lat. Westch­nęła i jej oczom uka­zało się ślubne zdję­cie Tatiany i Chri­sto­phera. Pry­chła pod nosem i ruszyła dalej. Już pod­czas oglą­da­nia salonu posta­no­wiła opu­ścić trójkę kobiet i na wła­sną rękę pozwie­dzać. Upiła łyk wina, które cały czas miała przy sobie. Spoj­rzała na pusty kie­li­szek.

– Chcia­łaby pani jesz­cze tro­chę? – odwró­ciła się.

        Przed nią stała rudo­włosa kobieta. Odro­binę wyż­sza od niej. Kiw­nęła głową, a kobieta nalała jej alko­holu do kie­liszka. Wymi­nęła ją i ruszyła dłu­gim kory­ta­rzem, co chwilę popi­ja­jąc wino. Kiedy tylko je wypiła, kie­li­szek odło­żyła na pobli­skim sto­liku. Po kilku kro­kach poczuła się gorzej. Zła­pała barierkę od scho­dów i ode­tchnęła ciężko. W kie­szeni swo­jej sukienki poczuła wibra­cje tele­fonu. Wyjęła tele­fon z kie­szeni. Odblo­ko­wała go i spoj­rzała na ekran. Znowu to samo.

Numer zastrze­żony:


„Mam nadzieję, że to, co się wyda­rzy, nauczy Cię cze­goś. ”



      Zasko­czona dziew­czyna tylko pró­bo­wała się wypro­sto­wać, ale nie wycho­dziło jej to. Czuła jak jej ciało odmawia jej posłuszeństwa. Nadal trzymając się za barierkę, odwróciła się. Spojrzała na osobę przed sobą. Ucieszył ją fakt, że ktoś tędy przechodził. Teraz, kiedy jej samopoczucie tak naglę się pogorszyło. Wyciągnęła dłoń przed siebie z nadzieją, że osoba stojąca na przeciw niej, ją chwyci. Jakże się rozczarowała.  Powieki zaczęły się zamykać. Ostatnie co zobaczyła, był szyderczy uśmiech. Odchyliła się, a jej ciało poleciało w dół. Uderzenie, było na tyle głośne, że domownicy zbiegli się do miejsca całego wydarzenia. Winowajca odszedł, nie pozostawiając po sobie, żadnego śladu. Siwon spojrzał na ciało brunetki. Przypomniał mu się wypadek jego matki. Krew płynąca po kafelkach sprawiła, że chłopak osunął się na podłogę. Obrazy przeszłości powróciły. Schował twarz w dłoniach. Matka dziewczyny klęczała nad nią, próbując ją ocucić. Podniósł wzrok. Panował totalny chaos. Christopher stał w kącie z telefonem przy uchu. Wzywał karetkę. Jego ojciec ruszył w stronę wiszącej kamery, a jego macocha i przyszła teściowa próbowały pomóc Penelopie. Tylko on siedział bezwładnie na podłodze. Nie mógł nic zrobić. Czując dłoń na ramieniu spojrzał na osobę, którą usiadła obok. Była to jego siostra Tatiana. Wiedziała, że chłopakowi jest ciężko. Przytuliła go mocno, a po chwili usłyszeli dźwięki karetki. Zabrano Penelopę. Cóż to był tylko nieszczęśliwy wypadek.

***

     Alex podała zamó­wie­nie star­szemu męż­czyź­nie. Gdy tylko to zro­biła pode­szła do swo­jego brata, który wła­śnie kładł na tacę dwie szklanki soku. Uśmiech­nęła się do niego i weszła do kuchni. Jej mama wła­śnie koń­czyła robić kur­czaka. Oparła się o ścianę i przyj­rzała jej się. Cały czas miała w gło­wie roz­mowę z pro­ku­ra­to­rem. Może jed­nak powinna się zgo­dzić? Obie­cał spła­cić dług i zaopie­ko­wać się jej rodziną. Jed­nak uda­wa­nie kogoś i żyć jako ta osoba musiało być straszne. Nie zgo­dzi się. Spłaci sama ten dług i zaj­mie się rodziną.

– Alex nie stój tak, klient przy­szedł. – usły­szała za sobą głos ojca.

      Uśmiech­nęła się i opu­ściła kuch­nię. Z czar­nego far­tuszka wyjęła note­sik z dłu­go­pi­sem i pode­szła do sto­lika. Tak minął jej wie­czór. O dwu­dzie­stej zamknęli restau­ra­cję i weszli do budynku obok, w któ­rym był ich dom. Dziew­czyna od razu wyką­pała się i ruszyła scho­dami do swo­jego pokoju. Zamknęła za sobą drzwi i zapa­liła świa­tło. Z drew­nia­nej toa­letki zabrała swój notes. Lubiła zapi­sy­wać wier­sze, czy też złote myśli. Gdy tylko usia­dła na łóżku obok okna, ode­zwał się jej tele­fon. Spoj­rzała na urzą­dze­nie i wzięła je do ręki. Odblo­ko­wała tele­fon i nie dowie­rzała od kogo, dostała wia­do­mość.


Psy­chol: 


Cze­kam na Twoją decy­zję. 



Chwilę odcze­kała, ale zaraz po tym odpi­sała:



Ja: 



Znasz moją odpo­wiedź, nie mam zamiaru brać w tym udziału. Zostaw mnie w spo­koju.




 Miała nadzieję, że po tej wia­do­mo­ści naprawdę da jej spo­kój. Zga­siła świa­tło po dro­dze, odkła­da­jąc notes. Poło­żyła się na łóżku. Leżała wga­pia­jąc się w sufit. Cała sytu­acja z dzi­siaj nie dawała jej spo­koju. Ten męż­czy­zna ma naprawdę, nie poklei w gło­wie. Serio myśli, że się na to zgo­dzi? Dobre sobie, a może to żart? Jeśli chce tylko spraw­dzić, czy by się na to odwa­żyła? Jeśli tak, to komik z niego słaby. Obró­ciła się na bok. Księ­życ świe­cił pro­sto w jej oczy, a tele­fon leżący na para­pe­cie znowu się ode­zwał. Wzięła go do ręki i odczy­tała kolejną wia­do­mość.





Psy­chol: 


Pół­noc, zostało Ci mało czasu na decy­zję. 


Ja: 




Mówi­łam, żebyś dał mi spo­kój. 



          Po tej wia­do­mo­ści tele­fon ani razu nie dał o sobie znać. Zado­wo­lona z faktu, iż jej prze­śla­dowca moż­liwe, że zre­zy­gno­wał.

***

     Chri­sto­pher wszedł do szpi­tala. Musiał pocze­kać, aż rodzice Pene­lopy opusz­czą budy­nek. Szu­kał sali, w któ­rej leżała jego kochanka. Zatrzy­mał się przy sali numer dwa­dzie­ścia osiem. Inten­sywna tera­pia. Nie dzi­wił się. Spa­dła z wyso­ko­ści dzie­się­ciu metrów. Był zasko­czony, że jesz­cze żyje. Napi­sał wia­do­mość do swo­jego przy­ja­ciela, który pra­cuje tutaj. Zaj­mo­wał on się Pene­lopą, a dodat­kowo miał układ z Nigh­tem. Męż­czy­zna wszedł do środka i spoj­rzał na kobietę. Była pod­pięta do kilku urzą­dzeń. Jej klatka pier­siowa deli­kat­nie się uno­siła. Odsu­nął deli­kat­nie kro­plówkę i pod­su­nął sobie krze­sło. Patrzył na nią nie­wzru­szony. Niby darzył ją jakimś uczu­ciem, ale czy to ważne? Od myśli ode­rwało go chrząk­nię­cie. Spoj­rzał na męż­czy­znę w kitlu.

– Witaj, Tom. – Chris wstał i podał mu swoją dłoń.

– Witaj. – odwza­jem­nił gest, a następ­nie wzrok prze­niósł na Pene­lopę.

– Jaki jest jej stan? – zapy­tał, wsa­dza­jąc dło­nie do kie­szeni.

– Jest małe praw­do­po­do­bień­stwo, że prze­żyje. – odwró­cił wzrok od poszko­do­wa­nej. – A jeśli nawet prze­żyje, będzie spa­ra­li­żo­wana.

– Co powie­dzia­łeś jej rodzi­com? – kolejne pyta­nie z ust Chri­sto­phera spra­wiło, że Tom wes­tchnął.

– Powie­dzia­łem, że to zadzi­wia­jące. – Night spoj­rzał na niego wycze­ku­jąco. – oznajmiłem im, że będzie żyć. Naj­wy­żej może mieć kilka zadra­pań.

– Bardzo dobrze. Cieszę się, że robisz co każe.

– Mamy umowę. – przy­po­mniał.

– Pamię­tam. – pod­szedł do drzwi. – Przy­trzy­maj ją jesz­cze dwa dni. Gdy tylko ta dziew­czyna się zgo­dzi, podmie­nię je, a Ty dosta­niesz swoje dwa miliony.

– Dobrze– spojrzał na blondyna.

 Oboje opu­ścili salę i udali się w swoje strony. Night ruszył w stronę par­kingu. Wie­dział, że Alek­san­dra Mon­son się zgo­dzi. Musi.







5 komentarzy:

  1. Chwilę, chwile muszę jeszcze raz wszystko od nowa przeczytać, bo dużo się ostatnio działo i niezbyt pamiętam xd także zaraz wracam z następnym komentarzem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uu ruda wykonała zbrodnie idealną dając jej zatrute alko xD Chris ma teraz jedyną szansę, by jego plan się udał, ale to wszystko zależy od decyzji Alex, no ale już wiemy co wybrała więc jestem ciekaw jak to się wszystko potoczy. Trochę się pogubiłem w tych wszystkich postaciach, dlatego musiałem poczytać od nowa. A tutaj taka propozycja ode mnie, może w zakładce "postacie" dodać do nich opisy? Np. z kim są w związku, jaki mają status społeczny itp. Czekam na następną część, a Ciebie zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję za propozycję, na pewno to zrobię :) Wieczorkiem poczytam nowy wpis :D

      Usuń
    2. Skorzystałem z blogów na, których jesteś i w jednym jak widzę nie zostałaś dodana, bo podałaś za dużo kategorii, to bodajże katalog "Księga Baśni". Tak tylko pomagam xD

      Usuń
  3. WoW brak słów :)) czekam z niecierpliwością na następny
    Zapraszam na http://sweet-mistakee.blogspot.com/ na poprawiony rozdział

    OdpowiedzUsuń